Cień przeszłości

Częśc 1 Istne piekło

Raingrad siedział na metalowym krześle o skomplikowanej konstrukcji. Podeszła do niego tajemnicza istota w kapturze.

-Po trzech pokrętach pęknie twoja konstrukcja-oznajmiła.

Zakręciła zębatką na krześle.

-Gadaj: jakie są plany HF?

Rufus milczał.

Zakręcił drugi raz.

-Gadaj!

Chwyciła zębatkę trzeci raz.

-GADAJ! NATYCHMIAST!

Trzeci raz zakręcił. Rufus padł na ziemię. był cały poniszczony.

-AHHH!

-Co się stało, Weekerson?

-Nic, nic. Tylko koszmarny sen-Thomas wreszcie otworzył oczy.

-Radzę ci, śpij dalej-powiedział Pilot.-Czeka nas jeszcze długa droga.

Częśc 2 Spuszczenie pojazdu

-Jak juz wiecie, sensory przelatujacego nad wodną planeta Merkin VI Drop Shipa wykryły bazę poszukiwanego Q-1-X. Jest to maszyna skonstruowana przez tajemniczą grupę złoczynców. Baza znajduje się pod wodą-rzekł Pilot.

Po chwili znaleźli się nad wielkim oceanem.

-Za chwilę nastąpi spuszczenie naszego pojazdu-kontynuował.-Przygotowac się.

Nałożyli kobminezony wodne z dopływem tlenu.

-Trzy...dwa...jeden...

-Szefie, wykryli nas!-wrzasnął Q-1-X.

-Dlatego też ja się ewakuuję. Raingrad, idziesz ze mną.

I wziął osłabionego Rufusa do łodzi podwodnej, która po chwili wystartowała.

-Szefie...a ja?-zapytał robot.

-To ciebie szukają. Odciagniesz ich uwagę ode mnie.

-...zero!

Spod Drop Shipa wypadła uczepiona łódź podwodna.

-Myślę, że przez cały czas będziemy w komunikacji-oznajmił Weekerson przez komunikator.

-Tak, jasne-odpowiedział Pilot.

Częśc 3 Coraz głębiej i głębiej

-UWAGA!-krzyknął Pilot.

W stronę łodzi podwodnej sunęły cztery Tarkin.

-Spokojna głowa!-odparł Weekerson.

I wystrzelił w Tarkin rakietę. Ten jednak zrobiły unik.

W końcu Thomas wystrzelił całą salwę rakiet, a wtedy w niebo wzniosło się mnóstwo pyłu.

Gdy opadł, Tarkin już nie było.

-Uciekły!-wrzasnął uradowany Thomas.

-Weekerson!-krzyknął Carl.-Za nami!

Rzeczywiście, z tyłu pojazdu były cztery Tarkin. Chwyciły przyssawkami pojazd i zaczęły go wciągac na dno.

Nagle przed pojazdem z piachu wyłoniły się kolejne cztery Tarkin.

-Jesteśmy otoczeni!-wrzasnął Nyk.

Tarkin z przodu także zaczęły wciągac łódź podwodną na dno. W końcu gruchnęła ona o ziemię i tym samym zepsuła się. Tarkin zaczęły pożerac pojazd.

-Opuście pojazd!-krzyknął Pilot przez komunikator.-Opuście pojazd!

Otwarli więc wyjście przez dach, ad którym akurat był jeden Tarkin. Weekerson strzelił w roślinę laserem, a ta umarła. Drużyna wyskoczyła z łodzi podwodnej, która zaczęła wypełniac się wodą, i wskoczyła na dno.

-Kilometr przed wami twierdza Q-1-X!-oznajmił Pilot i pokazał kierunek na komunikatorze.

-Na razie musimy uporac się z tymi roślinami!-krzyknął Thomas i strzelił laserem do jednego Tarkin.

Strzelali więc, ale Tarkin robiły niezwykłe uniki.

-Do bazy Q-1-X!-zdecydował Thomas i pobiegł w kiernku wskazanym przez Pilota, a za nim cała Drużyna Gamma 3.

Tarkin jednak zaczęły ich ścigac...

Częśc 4 Pojmanie

Po chwili przed nimi pojawiła się podwodna twierdza.

-Czas uporac się z Tarkin!-krzyknął Weekerson.

-Weeker...-wykrztusił Pilot przez komunikator. Thomas go wyłączył i pomknął w stronę Tarkin.

-Na pomoc mu!-krzyknął Neville.

Ale gdy go dogonili, leżał nieprzytomny.

Tarkin rzuciły się więc na resztę, a po chwili umknęły do piasku i wyłoniły się z niego za plecami bohaterów, przyciskając ich do dna.

Weekerson, kierowany obronnym odruchem, wykorzystał chwilę i przetturlał się za kamień. Tarkin nadal pchały w piach Bohaterów...

-Uspokujcie się, zwierzaczki-rozległ się głos.-Wybaczcie, potworki zeszły ze smyczy.

Po piachu maszerował wielki, srebrny robot. Q-1-X.

-Brakuje wprawdzie jednego-szepnął robot, a Weekerson zadrżał.-Ale na razie potworki spełniły swoje zadanie. -Do bazy!-zagwizdał.

Tarkin-z bohaterami w mackach-popłynęły w stronę bazy, a za nimi Q-1-X.

Weekerson próbował uruchomic komunikator, ale w czasie potyczki Tarkin go uszkodziły. Padł na ziemię. To wszystko przez niego.

Częśc 5 W przebraniu

Thomas wyjął dośc spore kółko. To taki gadżet, który nakłada się na rdzeń i wtedy, gdy się kogoś dotknie, zmieni się w tego kogoś.

Najpierw jednak pozostawała kwestia dotknięcia jakiegoś robota z oddziału Q-1-X.

Niezauważony, znalazł się na przy szybie, przez które wchodzą i wychodzą Tarkin. Ukrył się za progiem i zaczekał. Gdy jedna z roślin pojawiła się przy szybie, Weekerson założył urządzenie na rdzeń i dotknął Tarkin, zmieniając się w taką oto roślinę.

Przemknął do pomieszczenia, gdzie trzymane są Tarkin. Gdy tam dotarł, otworzył mackami drzwi i chwycił jakiegoś robota. Zamienił się w niego.

-Przepraszam, gdzie tu jest sala więzienna?-zapytał.

-Skręcasz w prawy korytarz i czwarte drzwi na lewo-odparł strażnik.

Weekerson dotarł do owych drzwi i do celi, ujrzał także swoich przyjaciół.

-Czas na ucieczkę!-szepnął.-Spokojnie, to ja, Thomas.

Próbował na wszelkie sposoby zniszczyc kraty, ale to było na nic.

-Nie dam rady-wydusił w końcu.

-Weekerson, klucz ma Q-X-1-przypomniał Felvix.

-O, nie-zaprotestował Weekerson.-Odpada. Nie pokonam go.

-A to niby czemu?-spytał Carl.-Możesz zamienic się...nawet w jego samego.

-Ale...-przyznał wreszcie Thomas.-To moje nie pierwsze z nim spotkanie...

Częśc 6 Opowieśc

Weekerson opowiadał:

-Zanim jeszcze przydzielono mnie do was, byłem żółtodziobem, któemu przydzielono test:

Miałem rozprawic się z grupką pustynnych opryszków.

Zaatakowałem ich.

I wygrałem.

Ale opryszkami rządził Q-1-X. Spotkałem się z nim...a on zniszczył mnie prawie doszczętnie.

-I co dalej?-spytał zaciekawiony Neville.

-Potem na pustynnym ślizgaczu przybył...

John Weiser, nasz dawny lider.

Zapadła cisza, wspominająca Weisera.

Strzelił w plecy Q-1-X i wywiązała się walka, pod koniec której robot uciekł. Usłyszałęm od Weisera słowa:

"Dzielnie walczyłeś. Chodź do mojej drużyny"

I zaniósł moje resztki do szpitala, gdzie naprawiono mnie, po czym Weiser przydzielił mnie do drużyny Gamma 3.

-Thomas!-zawołał Bill.-Musisz się z nim zmierzyc!!!

-Właśnie wiem-rzekł Weekerson.-Ale...nie potrafię.

C.D.N.